Uwielbiam chorwacką architekturę. Każdy wyjazd do tego kraju nie ogranicza się do lazurowego Adriatyku i wylegiwania się na plaży. Chcę czerpać z tych kilku tygodniu pobytu w tym kraju ile się da. Chcę poznawać ludzi, ich zwyczaje, robić zakupy na lokalnych bazarach, mieć swój ulubiony produkt w sieci chorwackich supermarketów. Chcę na tych kilkanaście dni zupełnie wtopić się w ten kraj i żyć życiem jego mieszkańców.
Kocham przechadzać się po chorwackich uliczkach obserwując to, na co przeciętny turysta może nie zwrócić uwagi.
Każdy przecież patrzy na wspaniałe, okazałe budowle wpisane na Listę UNESCO, a czasami reszta pozostaje niezauważalna, mało ważna.
Ja na szczęście mam już to za sobą, chorwackie zabytki mam już „zaliczone” (co wcale nie oznacza, że ich nie cenię i nie darzę szacunkiem) i teraz mogę skupić się na detalach.
Mam to szczęście, że w Chorwacji, oprócz miesięcy letnich bywam również poza sezonem. Wtedy mogę dostrzec to, czego w tłumie turystów w wakacje nie da się zobaczyć. Są to takie perełki miejskiej architektury, sprawy drobne, czasami może mało istotne, niezauważalne w tłumie i wakacyjnym pośpiechu. Są to okna i drzwi domostw, budynków gospodarczych itp.
Czy ktokolwiek z Was zwrócił na nie uwagę podczas spacerów pomiędzy starymi kamieniczkami? Ja od jakiegoś czasu patrzę z zachwytem właśnie na okna i drzwi. Są po prostu niesamowite! Swoim urokiem i prostotą, czasami „złamaną” jakimś uroczym detalem przyciągają do siebie przechodniów, tak jakby wołały „ wejdź do mojego domu, poznaj mój świat”. Można to porównać do samych Chorwatów, niezwykle gościnnych, otwartych i przyjacielskich ludzi, których miałam przyjemność spotkać na swojej drodze – zarówno tej prywatnej, jak i zawodowej. Dla mnie i mojej rodziny ich serca były i są zawsze otwarte, zupełnie jak okna i drzwi ich domów.
Jakie są bałkańskie okna i drzwi? Czasami są szare, bure i niepozorne, zniszczone i niezadbane, ale mają w sobie „to coś”, jakiś detal, który podkreśla ich urok. Czasami jest to doniczka z pelargonią; jakiś stukulent „wbity” w mury; zwisające gałązki powabnej, różowej bugevilli; błyszczący, wyniosły fikus; mosiężny dzwoneczek; bujna winorośl; doniczki z tykwy; dekoracyjny, ręcznie robiony zawias; kiczowate ozdoby; sznurkowa zasłonka; drewniane figurki; chorwacka flaga; susząca się bielizna; wylegujący się na parapecie znudzony kot; cień palm czy odbijający się blask zachodzącego nad Adriatykiem słońca. Bogactwo intensywnych barw i tekstur tworzą niespotykany klimat i atmosferę, która udziela się całej ulicy.
Jestem pewna, że dla artystycznych dusz są natchnieniem i inspiracją.
Ja niestety mogę tylko ich piękno utrwalić na fotografiach, co oczywiście czynię bezustannie, jak tylko przechodzę obok jakich ciekawych „obiektów”. Popatrzcie sami i oceńcie, czy warto czasami spojrzeć na rzeczy z pozoru nudne i nieciekawe i dostrzec w nich ukryte piękno i jakąś tajemnicę?
A co jest za tymi drzwiami i oknami, jakie skrywają tajemnice? To już zostawiam Waszej wyobraźni…
Mostar, Bośnia i Hercegowina |
Mostar |
Mostar |
A na koniec coś bardziej współczesnego...
Malownicze obrazy. Niesamowite okna i drzwi. Nie miałam jeszcze okazji do pobytu w Chorwacji, ale muszę to w końcu zmienić. Dzięki za możliwość małej teleportacji w te piękne miejsca.
OdpowiedzUsuńChorwacja to bardzo piękny kraj tak samo jak jego cała architektura. Drzwi i okna zupełnie inne od naszych drzwi i okien. Cieszę się, że miałem możliwość bycia w tym cudownym miejscu jakie jest Chorwacja i zobaczenia tego wszystkiego na żywo.
OdpowiedzUsuńCharakterystyczne w tym regionie okiennice drewniane wynikają z położenia i klimatu - są one bardziej użyteczne od okien.
OdpowiedzUsuń